Snake

Czy zastawialiście się kiedyś, ile osadu można uzbierać w odpływie zlewu, zanim ktoś zorientuje się, że coś jest nie tak?

Spróbujcie wyobrazić sobie 2,5 metrowy odpływ poprowadzony marketową („elastyczną”) 50 poziomo pod ścianą pralni. Rura, jak to rura, z czasem się wygina łukiem do dołu, tworząc swoisty syfon. A skoro w syfonie stoi woda, to gromadzi się więcej osadu… W początkowej części odpływu podłączono do niego bezpośrednio przez trójnik pralkę. Właściciel instalacji zorientował się, kiedy po praniu woda z pralki zaczęła wylewać się na podłogę z umywalki w sąsiednim pomieszczeniu. Jak pralka dawała sobie radę, nie mam pojęcia, bo odpływ wyglądał tak:

W pierwszym momencie sytuacja wydawała się beznadziejna 🙂 Sprężyną tego raczej się nie przepchnie, a nawet jeśli, to dokąd??? Chemicznie też ponaddwumetrowego zatoru usunąć się nie da. Pozostaje demontaż i wymiana lub opróżnienie części instalacji.

Na szczęście zastosowane materiały okazały się „elastyczne”. Dwumetrowa rura dała się dość swobodnie wyginać i udało się wyjąć ten odcinek rury z instalacji, mimo, że był ograniczony na sztywno ścianą na obu końcach. Rura ważyła 3-4 kg. Po ustawieniu wyodrębnionego odcinka do pionu, z wnętrza zaczął wysuwać się długi oślizły –

– SNAKE – krzyknęły pracownice gabinetu masażu. Snake miał dwa metry długości, niestety nie udało się wydobyć go w całości.

Po oczyszczeniu, zmontowano instalację w dotychczasowym układzie, zalecając zmianę przebiegu odprowadzenia, tak, aby zachować niezbędny spadek na całej długości rury. To jedna wymaga prac wewnątrz ściany kartongipsowej. Dodatkowo podwieszono rurę tak, by nie wyginała się do dołu, a tym samy, aby nie tworzył się syfon przyspieszający odkładanie się osadu.

Zalecono także profilaktycznie chemiczne usuwanie osadów co jakiś czas, dopóki nie zostanie poprawiony przebieg instalacji.


Opublikowano

w

przez

Tagi: